Kiedy byłeś na schadzce tam W lesie przy sadzawce
I puszczałeś latawce przy wietrznej z wiatrem walce
Gdy słuchałeś muzyki na wieży stereo
Ja nagrywałem ją kamerą video
Choć dzielą nas rzeczy zrodzone przypadkiem
To w całym tym absurdzie tylko jedno nie jest żartem
Gdy odpoczywałeś wczoraj w ogródku przy rabatce
W tym czasie w twoim domu
Ruchałem twoją matkę!
Bez lęku wchodziłeś po ściance wspinaczkowej
Lecz za którymś razem upadłeś na głowę
Odebrało Ci mowę, uświadomiłeś sobie
Właśnie to, co Ci zaraz powiem
W każdej sytuacji, cztery dni przed jej wypadkiem
W szpitalu, czy w kiblu, gdy byłeś na prywatce,
Na twoich urodzinach, gdy pływałeś na barce
Gdy grałeś w cs'a, Ruchałem twoją matkę!
Czy dobrze myślimy gdy podle robimy
Czy złego coś w tym tam jest
Czy gdy się złościmy na głupie gobliny
Lub polityczne starcie
Co zrobić ze taki porządek jest rzeczy,
że mamy na to parcie
Po prostu robimy, my sobie nie kpimy
Ruchamy twoją matkę!
Chujem starłem jej pomadkę
Gdy ruchałem twoją matkę
Poprosiła o dokładkę
Więc ruchałem twoją
Matkę!
Ale ją szanuję (proszę nie złość się)
Ale ją szanuję (nie zabijaj mnie)
Ale ją szanuję (ziomek odpuść se)
Jak mogłem odmówić? (ziomek zrozum mnie)
Rising Texas band continue the crushing momentum of 2018's debut with a
streamlined EP showcasing their uncompromising screamo sound. Bandcamp New & Notable Aug 28, 2019