1. |
Jeszcze Polska
04:36
|
|
||
2. |
Tik-Tak
05:27
|
|
||
3. |
Płaska Ziemia
04:06
|
|
||
4. |
Biuro Pracy
04:15
|
|
||
5. |
Zbawiciel
03:06
|
|
||
Jestem bożym zbawicielem
Grzechów twych odkupicielem
Pomazańcem, bożym synem
Mam radyjo i rodzinę
Prawdę głoszę jak świat starą
Dajcie mi więcej dolarów
Wizjonerem jestem, wieszczem
GÓWNO PRAWDA, CHUJEM JESTEŚ
Chujem jesteś, chujem byłeś
I się nigdy nie zmieniłeś
Chujem jesteś, chujem byłeś
Nic a nic się nie zmieniłeś
Jestem prawdą, jestem drogą
Bogi, cuda mi pomogą
Niepodległość, godność, honor
Ja przywrócę jak wiadomo
Polskę naszą, sprawiedliwą
Katolicką i uczciwą
Bo ja taką mocą jestem
GÓWNO PRAWDA, CHUJEM JESTEŚ
Pierdol kota!
Pierdol kota!
Pierdol kota!
...choć nie żyje
Pierdol kota!
Pierdol kota!
Pierdol kota!
Chuj ci zgnije!
Jestem bardzo oburzony
Wstrętem całkiem wypełniony
Obrażony, znieważony
Kijem w dupie wypełniony
Tak nie można, się nie godzi
Jakże to tak, ludzie młodzi?
Czymże sobie zasłużyłem?
CHUJEM JESTEŚ, CHUJEM BYŁEŚ!
Chujem byłeś, chujem będziesz
Głosić to będziemy wszędzie
Chuja warta twa rodzina
Przez takiego skurwysyna
Pierdol kota!
Pierdol kota!
Pierdol kota!
...choć nie żyje
Pierdol kota!
Pierdol kota!
Pierdol kota!
Chuj ci zgnije!
|
||||
6. |
Katosutra
04:07
|
|
||
W burdelu wisi krzyżyk na ścianie
Zmów swój paciorek, idź na jebanie
W szczere intencje uwierzyć trzeba
Tu każda kurwa idzie do nieba!
Na mszy homi homi homilia
A wieczorem pedofilia
W szkole opiekun, w wojsku kapelan
Nabożne słowa jak co niedziela
Poświęć kondomy drogi biskupie
Nim wylądują w chłopięcej dupie!
Znaj swoje miejsce ty karakanie
Po jaki chuj niby masz swoje zdanie
Na temat tego kapłańskiego stanu
Żyjesz tu w Polsce, więc papieża szanuj!
Na mszy homi homi homilia
A wieczorem pedofilia
Święta nadchodzą, idź do spowiedzi
Ustaw się grzecznie z tyłu gawiedzi
I nie myśl o tym, że rozgrzeszenie
Daje typ mokry na dziecka wspomnienie!
To zrozumiałe, każdy chce ruchać
Ze wstawiennictwem świętego ducha
Więc trudno się dziwić, że osoby te
Wykorzystują swój autorytet!
Na mszy homi homi homilia
A wieczorem pedofilia
Pozycja pierwsza - ręce na głowie
Pozycja druga - krzyżmo na rowie
Pozycja trzecia - leży po winie
Nie martw się dziecko, nie płacz, to minie
|
||||
7. |
Patryjotyzm
02:39
|
|
||
8. |
Żegnaj
05:48
|
|
||
9. |
Mózg
03:41
|
|
||
10. |
Daj Gryza
04:34
|
|
||
Byłem w ciemnym zaułku
Czaiłem się gdzieś w cieniu
By pozbyć się frustracji
I oddać się wkurwieniu
Lecz czasy się zmieniają
Wyczuwam wiatr tych przemian
Czuję że wreszcie wolno
Moją mordę wywlec z cienia
Ty mi się nie podobasz
Przez wygląd, kolor, wiarę,
Strój, żarcie, płeć, głos, słowa
I innych spraw też parę
Więc spierdalaj z tego kraju
To teraz moja ziemia
To chuj, że też stąd pochodzisz
Masz prawo do milczenia
Bejsbolem i maczetą
Przez ryj, przez krzyż i w nogi
W sumie to oddaj telefon
Sprzedam go, pewnie był drogi
I jeśli coś ci się nie podoba
To w sumie pies cię jebał
Mam władzy pełne wsparcie
Nic więcej mi nie trzeba
ref.
Bij! Zabij! Guza nabij!
W mordę! W pizdę! Za ojczyznę!
|
||||
11. |
Zniewaga
03:57
|
|
||
Kiedy byłeś na schadzce tam W lesie przy sadzawce
I puszczałeś latawce przy wietrznej z wiatrem walce
Gdy słuchałeś muzyki na wieży stereo
Ja nagrywałem ją kamerą video
Choć dzielą nas rzeczy zrodzone przypadkiem
To w całym tym absurdzie tylko jedno nie jest żartem
Gdy odpoczywałeś wczoraj w ogródku przy rabatce
W tym czasie w twoim domu
Ruchałem twoją matkę!
Bez lęku wchodziłeś po ściance wspinaczkowej
Lecz za którymś razem upadłeś na głowę
Odebrało Ci mowę, uświadomiłeś sobie
Właśnie to, co Ci zaraz powiem
W każdej sytuacji, cztery dni przed jej wypadkiem
W szpitalu, czy w kiblu, gdy byłeś na prywatce,
Na twoich urodzinach, gdy pływałeś na barce
Gdy grałeś w cs'a, Ruchałem twoją matkę!
Czy dobrze myślimy gdy podle robimy
Czy złego coś w tym tam jest
Czy gdy się złościmy na głupie gobliny
Lub polityczne starcie
Co zrobić ze taki porządek jest rzeczy,
że mamy na to parcie
Po prostu robimy, my sobie nie kpimy
Ruchamy twoją matkę!
Chujem starłem jej pomadkę
Gdy ruchałem twoją matkę
Poprosiła o dokładkę
Więc ruchałem twoją
Matkę!
Ale ją szanuję (proszę nie złość się)
Ale ją szanuję (nie zabijaj mnie)
Ale ją szanuję (ziomek odpuść se)
Jak mogłem odmówić? (ziomek zrozum mnie)
|
||||
12. |
Pustosłowie
02:20
|
|
||
Pora się obudzić
Nie ma co się łudzić
Będę trochę nudzić
Ale nie mogę się powstrzymać przed apelem
Przestańmy wreszcie wspierać głupich ludzi
Mówimy "bądź sobą"
Nawet tym osobom
Co w dno od dołu skrobią
I w efekcie nawet największe wioskowe głupki
Wierzą, że społeczeństwa kwiatem są i ozdobą
Tak intelekt ginie
Internet tym płynie
To nigdy nie minie
Warunki są niestety takie, że opinię każdy debil
Swoją ma na każdy temat, a nie każdy powinien
To rodzi frustrację
Ułatwia manipulację
Rodzi głupców nację
W efekcie natłok pustego zgiełku powoduje
U myślących ludzi coraz głębszą alienację
Pustosłowie
Pustogłowie
Głupota + pewność siebie
Nie znam się, więc się wypowiem
|
Streaming and Download help
If you like Syf, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp